Archiwum 27 stycznia 2007


sty 27 2007 nowy wymiar wytrwałości
Komentarze: 2

ziomki nie mają zamiaru poddać się. chwycił mróz, spadł śnieg, a oni stoją. stoją tak zresztą, od kiedy tu mieszkamy. słowo wytrwałość nabiera zupełnie nowego wymiaru.

upalne lato - stali. była ciepła jesień - stali. zima się zaczęła delikatna - stali. zima pokazała pazur - stoją. stoją jak stali. jakby byli ze stali. stal jednak, z tego co pamiętam, rdzewieje, a w ostatecznym efekcie szlag ją trafia. ziomkom rdzewienie nie straszne.

zwykle hałasują. a to im butelka upadnie, a to jeden z drugim zacznie napierdalać piłką do nogi w ścianę, inny jeszcze rozkręci radyjko w samochodzie. muzyka trendy jak się masz - radio Eska. tu znajdzie coś dla siebie i burak skończony, i burak dopracowany w każdym calu. disco podskoki i hymny pokolenia hwdp, murzyńskie wygibasy i gitary napięte do ostatniej struny. ziomy mają muzyczne tło.

- ej, kurwa, stary, kurwa, byłem no żesz tam sam wiesz w mordejebane, w tej knajpie, śmyodjebali we trzech sam wiesz, nie? - zagaja jeden z ziomów cowieczorną wymianę historyjek. dla tej chwili warto żyć. ziomek musi mieć historię dla ziomków, nie?

i ja wcale nie mam z tym problemu.

nie miałem, jak jakaś ich koleżanka na ryj cały wydzierała psalmy o swej defloracji.

nie miałem, gdy jeden z ziomów złapał się z drugim za łby i gdy jeden z nich jednym z łbów napierdzielał w krawężnik, co było dość głośne.

nie miałem, gdy rozbiła im się butelka wódki, a ta druga butelka to było zbyt mało dla czterech, w związku z czym zmieszali wszystko z popitą w dużej do niej butelce, a potem jeden z nich rozlał eliksir, a reszta darła mordę.

nie miałem, gdy bawiąc się pirotechniką w sylwestrową noc podpalili śmietnik, a potem pobili się ze strażakami.

to taki mój TVN24. jak mogę mieć problem z wiadomościami ze świata?

 

lukaszkowalski : :